Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie w Praga. Harmonogram i bilety na nadchodzące filmy. Cinema Pilot, pon., 8.04.2019, 20:45. Znajdź najnowsze wiadomości, bilety, aktualne informacje na GoOut. Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie Bumblebee Film SF Osiemnastoletnia Charlie znajduje na złomowisku zdezelowanego volkswagena garbusa i postanawia go odrestaurować. Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie w Praga. Harmonogram i bilety na nadchodzące filmy. Edison Filmhub, wt., 15.10.2019, 19:00. Znajdź najnowsze wiadomości, bilety, aktualne informacje na GoOut. Bardzo go polecam! dobrze się kłamie w miłym towarzystwie zalukaj dostępny tylko tutaj. Musisz obejrzeć ten film, bo jest on idealny dla każdego człowieka. Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie w Praga. Harmonogram i bilety na nadchodzące filmy. Edison Filmhub, śr., 3.07.2019, 21:00. Znajdź najnowsze wiadomości, bilety, aktualne informacje na GoOut. Sprawdź nasze propozycje. Planujesz wybrać się do kina? Jedną z propozycji wartych uwagi może być film "Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie". - Ogląda się go z ogromną . Dziesięć lat związku. Dekada bycia razem. Wspierania się i spierania. Czy to wystarczająco wiele, by uznać, że – przynajmniej metaforycznie – posiadamy supermoce? Czy współczesne związki, coraz częściej niesformalizowane, są wystawiane na tak potężne próby, by partnerów, którzy wytrwali, mimo przeciwności, nazywać superbohaterami? A może wszyscy w jakiś sposób nimi jesteśmy? Znosząc to, co znieść trzeba, i walcząc z tym, co można pokonać? Kto jest prawdziwym superbohaterem? Będący wytworem wyobraźni Spider-Man, którego losy z fascynacją śledzi nasz siostrzeniec, czy mama tego kilkuletniego chłopca, która rzuca wszystko, gdy ten zaleje się łzami? Liga superbohaterów czy dwoje ludzi, którzy z uporem brną razem przez życie, mając w zanadrzu tylko to jedno – miłość? A wiemy przecież nie od dzisiaj, że ona sama nie wystarczy. Niczym superbohaterów właśnie przedstawia postaci w swoim komiksie Anna w najnowszym filmie Paola Genovese. Anna, dla której inspiracją do stworzenia komiksu Superbohaterowie jest ona sama i jej wieloletni partner, z którym od dziesięciu lat idą przez życie – potykając się, brodząc w brudnej wodzie, kalecząc, tracąc siebie z oczu i znów spotykając na rozstaju dróg. Taki również tytuł ma film włoskiego reżysera, który tym razem na warsztat bierze historię zwykłych ludzi, superbohaterów swoich czasów i swojego otoczenia. Film Superbohaterowie wchodzi do polskich kin dzięki Aurora Films, a Głos Kultury objął dzieło patronatem medialnym. Anna i Marco poznają się w niezbyt sprzyjających okolicznościach. I nie chodzi o deszcz (który okazuje się pretekstem do pierwszej rozmowy i pierwszego gestu wyrażającego żywe zainteresowanie drugą osobą), lecz o aktualną sytuację życiową. Ona nie szuka nikogo na stałe, zadowalając się jednonocnymi przygodami, on z kolei jest właśnie w związku, i to dość poważnym, bo właśnie ze swoją dziewczyną, Pilar, mają przeprowadzić się do wspólnego mieszkania. Jednak Anna i Marco przyciągają się w trudno zrozumiały dla nich sposób. Nawet gdy znikają sobie z oczu na długo, wracają potem z siłą pierwszego, szaleńczego zakochania. Obserwujemy ich przez dziesięć lat – zmieniają się ich fryzury, sytuacja materialna, ich skóra, ich problemy i marzenia. Zmienia się także ich miłość, ale niezmiennie na przestrzeni tych lat dostrzegają w sobie coś, co sprawia, że się kochają i w końcu stwierdzają, że po prostu muszą iść razem przez życie. Przypadek staje się dla nich nowym Przeznaczeniem. A może na odwrót? Film, za którego reżyserię odpowiada Paolo Genovese, znany polskim widzom z takich hitów jak Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie (nasz Wielogłos TUTAJ) czy filmu The Place (zachęcam do lektury TEGO Wielogłosu) to pełne przeskoków czasowych towarzyszenie Annie i Marco w ich dążeniu do tego, by być razem, przetrwać kolejne burze i cieszyć się ze swoich sukcesów. Pokonywać drobne na pozór przeszkody, które – jakby same miały jakieś supermoce – potrafią urosnąć do rangi nieprzekraczalnych barier. Wędrujemy przez życie razem z tą dwójką i obserwujemy ich wzloty i upadki, większe i mniejsze kłamstwa, wyrzuty, obawy i troski. Patrzymy na to, jak rozpadają się związki ich przyjaciół, poznajemy matkę Anny i dowiadujemy się, że jej ojciec zniknął zaraz po jej urodzeniu – co może nam dużo mówić o tym, dlaczego kobieta wynosi do rangi superbohaterstwa fakt trwania przy sobie dwojga ludzi mimo przeszkód i pędzącego naprzód świata. Gdzieś tam w tle raz na jakiś czas przewija się motyw dziecka. Za drzwiami u sąsiadów słychać płacz niemowlaka, przyjaciele spodziewają się potomka, przy sąsiednim stoliku w restauracji siadają goście z wózkiem. Ten temat wisi nad bohaterami, ale wisi w sposób bardzo nienachalny, a przynajmniej nienachalny dla widza. Zdaje się naturalną koleją rzeczy nie sam fakt posiadania dziecka, wychowywania potomka, ale kwestia rozmowy o tym między dwojgiem ludzi, którzy tworzą związek – ustalenia nie kiedy i ile, ale czy w ogóle. Superbohaterowie to komiks, którego pierwszy zeszyt Anna tworzy (dla wydawnictwa, w którym pracuje), zainspirowana dziesiątą rocznicą związku z Marco. Komiks opowiada o zwykłych ludziach, którzy superbohaterami stają się, „po prostu” utrzymując swój związek. Komiksy te pełne są zabawnych historyjek z życia pary, anegdot – tych bardziej i jeszcze bardziej życiowych. Przypominają w tym prawdziwą serię komiksów zatytułowaną One of Those Days, którą tworzy wspólnie małżeństwo: Jehuda i Maya Devir – zaczynając od opisywania własnych perypetii jako para, z czasem, wraz z biegiem życia, „dorzucając” do tego jedno, a potem drugie dziecko. Komiksowi Superbohaterowie pomagają niezbyt wylewnej i mimo wszystko dość zdystansowanej Annie wyrazić emocje, a także lęki związane z miłością i oddaniem się drugiej osobie, uzależnieniem się od niej. Marco, choć bardziej skory do rozmawiania o uczuciach, również nie potrafi powiedzieć swojej partnerce wszystkiego. Marco jest profesorem fizyki, a czas, który go zajmuje zarówno jako naukowca, jak i w pewnym sensie jako filozofa, odgrywa w filmie znaczącą rolę. Mężczyzna nie do końca zgadza się z postrzeganiem go w kategorii przeszłości i przyszłości czy w ogóle w jakichkolwiek kategoriach. Do (nomen omen) czasu, aż musi zmierzyć się z faktem, że czas – czy tego chcemy, czy nie – ma na nas ogromny wpływ i aż nazbyt wyraźnie dzieli nasze życie na poszczególne etapy, nie wspominając już o tym, że nadchodzi moment, kiedy po prostu może go zabraknąć. Superbohaterowie ostatecznie więc mierzą się z upływem czasu, własnymi kłamstwami, mniejszymi i większymi zdradami, śladami przeszłości, odmiennym spojrzeniem w dal. Paolo Genovese serwuje widzom komediodramat jakże inny od poprzednich swoich filmów. Nie jesteśmy tu uwikłani w ciasną sieć kłamstw i zdrad, w której niemal każdy ma niemało za uszami; nie docieramy także do pytania, ile złego w nas siedzi, w jakim stanie jest nasza moralność i do czego bylibyśmy się w stanie posunąć, by spełnić nasze najskrytsze marzenia. Jednak kolejny raz dostajemy opowieść o ludzkiej naturze – skomplikowanej tak bardzo, jak to tylko możliwe. A kiedy do opowieści o tej naturze dodamy jeszcze opowieść o relacjach między dwojgiem kochających się ludzi – mamy gwarancję, że to nie będzie ani jednoznaczna, ani jednostronna historia. Marco i Anna są równoprawnymi bohaterami tej historii. Z jednej strony moglibyśmy być nimi, z drugiej jednak jest to niemożliwe, bo każda opowieść i każdy związek jest inny. Wszyscy jesteśmy bohaterami swoich historii. Przy odrobinie wysiłku stajemy się superbohaterami. Genovese ma już doświadczenie w bardzo bliskiej pracy kamery z aktorami, w intymności między nimi, w ciasnej atmosferze, w której spiętrzają się zarówno dobre, jak i złe emocje i stany. Nic dziwnego więc, że nie zawodzi i tym razem, dając nam obraz ludzi, którzy przez dziesięć lat tworzą związek może nie idealny, ale idealny w dążeniu do tego, by w ogóle go utrzymać, by wytrwać w tym wszystkim, co miłością nie jest, ale jest potrzebne do tego, by razem z tą miłością stworzyć coś, co przetrwa, co nie rozpadnie się przy pierwszej próbie, przy pierwszym ostrzejszym zakręcie, po pierwszej burzy i wichurze, która strąca dachy. Aktorzy – Alessandro Borghi i Jasmine Trinca – oddali świetnie nie tylko chemię między dwojgiem przyciągających się przez ponad dekadę ludzi, ale także wiarygodnie odegrali swoich bohaterów jako jednostki, dając im życia i osobowości, w które wierzymy – w niektórych ich zachowaniach się odnajdujemy, w innych nie, ale za każdym razem widzimy w nich mężczyznę i kobietę, którzy przeżywają swoje życie – i starają się to robić najlepiej, jak potrafią. Walczą o miłość i nie odpuszczają, choćby wydawało im się, że jest już za późno. Tracą coś, by zrozumieć wartość tego, co wypadło im z rąk. A potem schylają się desperacko wręcz, by zdążyć to złapać. Kłócą się, podnoszą głosy i opadają im ręce – dokładnie tak, jak nam. Nie ma w nich grama sztuczności, a ich żywe twarze, pełne emocji i bogate w mimikę sprawiają, że przez te niemalże dwie godziny oglądamy nie aktorów, ale prawdziwych ludzi, którzy walczą o miłość, związek i to, do czego rwie nam się serce. I choć przeskoki w czasie, które pozwalają nam prześledzić chaotyczne momentami dziesięć lat historii tych dwojga, mogą się wydać zbyt szybkie, zbyt nagłe, to trzeba oddać twórcom, że kolory zdjęć towarzyszące kolejnym etapom wspomnień są odpowiednio dobrane do czasu przeszłego, a i same przejścia są zrealizowane sprawnie i zgrabnie. Również muzyka staje się dopełnieniem włoskiego filmu, a utwór Downtown z 1964 roku, choć niejednokrotnie wykorzystywany już w kinie czy telewizji (Przerwana lekcja muzyki, serial Zagubieni), nie brzmi tu wcale odtwórczo czy nudno, idealnie wpasowując się w klimat tak samego filmu, jako dzieła pełnego technikaliów, jak i jako opowiadanej historii. Superbohaterowie to film, który nie tyle gloryfikuje długoletnie związki, ile pokazuje, że życie i relacje międzyludzkie są po prostu niewyobrażalnie skomplikowane i nie jest żadną sztuką – poddawać się, odpuszczać, zdradzać, nie wybaczać, kłócić się, obstawiać przy swoim, słowem: żyć całkowicie po swojemu i liczyć, że ktoś kiedyś po prostu to zaakceptuje. Sztuką czy raczej, zgodnie z tytułem filmu, supermocą jest próbować, starać się: nieważne czy jesteśmy w związku rok, pięć lat, dziesięć czy pięćdziesiąt. Nieważne, czy chodzi o miłość, czy o przyjaźń. Superbohaterowie Paola Genovese to ludzie, którzy się obrażają, unoszą dumą, rozstają – ale nie zacietrzewiają się w swoich żalach. Wyciągają rękę, widzą swoje błędy, dostrzegają szansę na niepowtarzalne uczucie tam, gdzie ktoś, kto nie korzysta z tych supermocy (bo wierzę, że prawie wszyscy je mamy), zwyczajnie odejdzie, nie obracając się za siebie ani razu. Superbohaterowie nie muszą być, co więcej, laurką dla monogamii czy dla związków heteroseksualnych. To raczej pochwała – i być może zachęta – dla człowieka, który wie, że kompromisy, rozmowy, wyciąganie ręki, kontakt fizyczny, druga szansa, czas, który nam pozostał – to nasze jedyne supermoce. Ale takie, których nikt nam nigdy nie odbierze, których możemy użyć zawsze i wszędzie – jeśli tylko chcemy. Dopóki mamy czas. Superbohaterów warto obejrzeć, bo te niecałe dwie godziny nie pójdą na marne. Seans skłania do przemyśleń, ale też nie brakuje w nim uśmiechu. Fani filmów opowiadających w sposób błyskotliwy i szczery o zwykłym życiu powinni być usatysfakcjonowani. Podobne wpisy: {"type":"film","id":752725,"links":[{"id":"filmWhereToWatchTv","href":"/film/Dobrze+si%C4%99+k%C5%82amie+w+mi%C5%82ym+towarzystwie-2016-752725/tv","text":"W TV"}]} wypożyczza 9,99 zł wypożyczza 10 zł ofertaSprawdź szczegóły wypożycz / kupSprawdź szczegóły wypożyczza 15 zł wypożyczza 10 zł wypożyczod 7,90 zł wypożyczod 13,99 zł abonamentza 29 zł Siedmioro długoletnich przyjaciół spotyka się na kolacji. Dla urozmaicenia wieczoru rozpoczynają zabawę polegającą na dzieleniu się między sobą treścią każdego SMS-a, e-maila lub rozmowy telefonicznej, jakie otrzymują w trakcie spotkania. Kiedy tym samym wiele tajemnic zaczyna wypływać na światło dzienne, niewinna gra rodzi konflikty, które niełatwo będzie zażegnać... 9 Po pierwsze świetna, przepełniona niedającą się porównać z niczym innym włoską ikrą, zabawa. Po drugie zaś: doskonale poprowadzona i zagrana, pozbawiona taniego moralizatorstwa, skłaniająca do refleksji lekcja/przestroga/sugestia/diagnoza naszych czasów oraz ich wpływu na relacje międzyludzkie. 5 stycznia 2017 Zobacz pełną recenzjęPełna recenzja 9 9 Pokazuje nam ciemną stronę medalu nowych technologii i urządzeń oraz aplikacji, które zamiast poprawiać relacje międzyludzkie, działają zupełnie odwrotnie i mogą mieć bardzo destruktywny wspływ na nasze życie, jeśli nierozsądnie z nich korzystamy. Jest to manifest współczesnego człowieka, który wplątany w sieci mediów społecznościowych i technologii gubi się i zatraca to co w życiu naprawdę ważne. 21 września 2018 Zobacz pełną recenzjęPełna recenzja 8 8 Pokaz minimalistycznej kinematografii opartej na błyskotliwych dialogach, wyrazistych kreacjach, a przede wszystkim udanym studium ludzkich słabości i oczekiwań, które tłumione i maskowane przeradzają się w skrzętnie ukrywane tajemnice. 20 stycznia 2017 Zobacz pełną recenzjęPełna recenzja 8 Bardzo dobre kino i świetna rozrywka, która balansuje pomiędzy zabawną komedią a dramatem, który w niektórych momentach potrafi swoim ciężarem przygnieść. Jest życiowy i daje do myślenia, a całość świetnie puentuje oryginalne zakończenie. 30 stycznia 2017 Zobacz pełną recenzjęPełna recenzja 8 Genovese z inteligencją i finezją buduje swój film w oparciu o doskonałe dowcipy, wyposażając swoich bohaterów w doskonale cięte riposty i subtelne, acz bardzo kąśliwe złośliwości, które ci wzajemnie sobie serwują. 29 listopada 2016 Zobacz pełną recenzjęPełna recenzja Świetny wybór na wieczorny seans, zwłaszcza większą grupą znajomych. Jedzenie pojawiające się na stole rozbudzi nasz apetyt, a motyw historii sprawi, że zaczniemy się zastanawiać, jak dobrze znamy swoich przyjaciół. 25 lutego 2017 Zobacz pełną recenzjęPełna recenzja 7 Choć bohaterowie Genovese bywają cyniczni, w podejściu reżysera cynizmu brak - czuć jedynie uważność, empatię i szczerą ciekawość drugiego człowieka. Świetnie utkany, błyskotliwy dialog miewa momenty wręcz rewelacyjne, tak pod względem błyskotliwości, jak i ładunku emocjonalnego. 5 stycznia 2017 Zobacz pełną recenzjęPełna recenzja Dzieło Genovese zapewnia więc spory materiał do przemyśleń. Po drodze serwuje też na szczęście dużo zabawy. W trakcie seansu wielokrotnie można wybuchnąć śmiechem, nawet jeśli śmiech ten podszywa gorycz. 5 lipca 2017 Zobacz pełną recenzjęPełna recenzja ? ? Z pozoru lekka i zabawna historyjka rozgrywająca się przy jadalnianym stole. Precyzyjnie utkana, powoli dawkuje nam kolejne sekrety każdego z bohaterów, odkrywa karty jakich się nie spodziewaliśmy i odbiera smsy czy maile jakich lepiej wolelibyśmy nie czytać. 4 maja 2017 Zobacz pełną recenzjęPełna recenzja ? Jest bardzo śmieszny i bardzo dowcipny. Ma gęste, świetnie napisane dialogi, jest znakomicie zmontowany i zagrany. To chyba najlepsza komedia spośród tych, które widziałem w kilku ostatnich latach. 1 grudnia 2016 Zobacz pełną recenzjęPełna recenzja ? Emocje bohaterów udzielają się widzom i razem z nimi na przemian wybuchamy śmiechem, zastygamy z przerażenia i zwyczajnie się wściekamy. Idealnie udało się połączyć komedię z dramatem, zapewniając nam rozrywkę i przemycając poważne treści. 12 stycznia 2017 Zobacz pełną recenzjęPełna recenzja ? Antenowy cykl w Ale kino+ otworzy uznany przez krytyków komediodramat „Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie” („Perfetti sconosciuti”) w reżyserii Paola Genovese’a. Choć niemal cała akcja filmu toczy się w jednym miejscu, co przywodzi na myśl spektakle teatralne, reżyser umiejętnie wykorzystał unikatowe dla kina środki wyrazu, aby przybliżyć widzom rozterki bohaterów. Obraz uhonorowany nagrodą David di Donatello (nazywaną włoskimi Oscarami) to ciekawe studium różnic pomiędzy wrażliwością soczewki kamery a oczu widza. Siedmioro długoletnich przyjaciół spotyka się na kolacji. Dla urozmaicenia wieczoru gospodyni Eva (Katarzyna Smutniak) proponuje grę polegającą na dzieleniu się między sobą treścią każdego SMS-a, e-maila lub rozmowy telefonicznej, jakie otrzymują w trakcie spotkania. Mimo początkowych obiekcji, każdy zgadza się na udział, wierząc, że nic złego nie może się stać. Jednak, gdy zbyt wiele tajemnic zaczyna wychodzić na światło dzienne, niewinna gra przeradza się w konflikty, które niełatwo będzie zażegnać. Premiera: czwartek, 6 grudnia, godz. 20:10 Wyjątkowo szaloną pozycją jest „Jeannette. Dzieciństwo Joanny d'Arc” („Jeannette, l'enfance de Jeanne d'Arc”) – film francuskiego reżysera Brunona Dumonta („Wierząca”, „Ludzkość”) znanego z chętnego wykorzystywania niekonwencjonalnych chwytów filmowych. Tym razem twórca wziął na warsztat życie francuskiej bohaterki narodowej Joanny d’Arc. Aby uniknąć patosu i pułapek mitu narodowego, postanowił jednak skupić się na dzieciństwie Joanny. Dzieło Dumonta to miszmasz gatunków na wielu poziomach – reżyser połączył komediodramat z musicalem, natomiast na eklektycznej ścieżce dźwiękowej muzyka techno spotyka się z rockiem i rapem. Mała Joanna (Lise Leplat Prudhomme), łącząca w sobie żarliwą wiarę i nieposkromiony bunt, miota się pomiędzy grzechem a świętością. Dziewczynka odkrywa w sobie zaskakujące dla jej otoczenia pokłady fanatyzmu. Jej obsesja na punkcie religii i ojczyzny popycha ją do chwalebnych czynów, lecz okupione są one wewnętrzną walką. Premiera: czwartek, 13 grudnia, godz. 20:10 Tydzień później widzowie zobaczą debiut reżyserski jednego z najwybitniejszych aktorów brytyjskich - nominowanego do Oscara® za role w „Liście Schindlera” i „Angielskim pacjencie” Ralpha Fiennesa. „Koriolan” („Coriolanus”) to najnowocześniejsza od czasu „Romea i Julii” Baza Luhrmanna adaptacja dzieła Szekspira. Szesnastowieczny dramat przetłumaczony został na język filmowy i obsadzony w realiach konfliktu bałkańskiego. Znienawidzony przez ludność Rzymu generał Gnejusz Marcjusz (Ralph Fiennes) zostaje pozbawiony szans na objęcie najwyższego urzędu w Wiecznym Mieście. Upokorzony i ambitny Gnejusz szykuje krwawą zemstę na niewdzięcznych rodakach. Przyłącza się do armii Wolsków pod wodzą Aufidiusza (Gerard Butler), by wspólnie przypuścić spektakularny atak na miasto, które haniebnie zdradziło swojego obrońcę. Premiera: czwartek, 20 grudnia, godz. 20:10 Czy film telewizyjny może aspirować to statusu arcydzieła? Odpowiedzi na to pytanie poszukuje Nicolas Wackerbarth w swoim obrazie „Casting” („Casting”). Osią do rozważań będzie głośny i już kultowy film Fassbindera „Gorzkie łzy Petry von Kant”, podejmujący temat miłości homoseksualnej trzech kobiet. Jego remake kręci główna bohaterka „Castingu”. Jej ambicje i ograniczone zasoby prowadzą do frustracji i wielu zabawnych sytuacji. Wybitna reżyserka Vera (Judith Engel) przygotowuje debiut w telewizji. Pierwszy dzień zdjęć zbliża się nieubłaganie, a mimo kolejnych castingów nie udaje się wybrać idealnej aktorki do głównej roli. Chociaż producent i ekipa filmowa coraz wyraźniej tracą cierpliwość do niezdecydowanej Very, z sytuacji zadowolony jest Gerwin (Andreas Lust). Mężczyzna zarabia pieniądze jako aktor wspierający podczas przesłuchań. Z zadowoleniem odgrywa podczas castingów scenki z kandydatkami należącymi do pierwszej aktorskiej ligi. Gdy aktor grający rolę pierwszoplanową nagle musi się wycofać, Gerwin dochodzi do wniosku, że to może być właśnie jego szansa. Premiera: czwartek, 27 listopada, godz. 20:10 Ponadto, w grudniu na antenie Ale kino+ premiera szwedzkiego serialu kryminalnego „Platforma 45” („Rig 45”), w środy o godz. 20:10 (emisja po dwa odcinki). Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy. Na Netflix zadebiutował film "Znajomi nieznajomych". Jeden z egipskich polityków uważa produkcję za niemoralną i żąda, by kraj zerwał współpracę z platformą streamingową. Na Netflix trafił film "Znajomi nieznajomych" - kolejny remake włoskiego hitu "Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie" z 2016 roku. Produkcja z miejsca wywołała kontrowersje w niektórych krajach. Politycy domagają się zerwania kontaktów z platformą streamingową, która według nich ma siać "Znajomi nieznajomych" to niemoralny film?Komediodramat "Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie" doczekał się wielu wersji, których akcja rozgrywa się w krajach innych niż Włochy, w tym także polskiego remake'u z 2019 roku pod tytułem "(Nie)znajomi". Popularność produkcji dotarła również do krajów arabskich. "Znajomi nieznajomych" to pierwszy oryginalny arabski film platformy Netflix. Wygląda jednak na to, że wśród części społeczeństwa Egiptu i krajów Azji Zachodniej, tytuł nie cieszy się uznaniem. Jak podaje Variety, produkcja wzbudziła wiele kontrowersji i została uznana za niemoralną. Głównym powodem oburzenia są takie motywy pojawiające się w "Znajomych nieznajomych", jak przygodny seks, związek gejowski oraz inne zachowania bohaterów łamiące tabu obowiązujące na terenie Azji Zachodniej, zwanej również Bliskim filmu "Znajomi nieznajomych" jest ostatnimi czasy jednym z najpopularniejszych tematów w mediach społecznościowych w Azji Zachodniej. Reakcje na remake były szczególnie silne w Egipcie, gdzie produkcja wywołała chór oburzenia za rzekome promowanie homoseksualizmu i niemoralności. Te sytuacje sprawiły, że do władz kraju, trafiły formalne skargi na Netflix, cieszące się dużym poparciem. Mustafa Bakry - dziennikarz i poseł domaga się odpowiedzi ze strony amerykańskiego giganta, ponieważ uważa, że Netflix po raz kolejny "uderza w wartości i tradycje egipskiego i arabskiego społeczeństwa". Szefowie Netflix postanowili zareagować na zaistniałą sytuację, publikując oficjalne oświadczenie w tej sprawie. "Znajomi nieznajomych" to fikcyjna opowieść, która eksploruje uniwersalne tematy bez zajmowania stanowiska moralnego, zamiast tego zapraszając publiczność do otwartego dialogu i debaty. Film porusza trudne tematy za pomocą humanizmu i humor, stworzonego przez utalentowaną arabską obsadę skupioną na twórczej doskonałości. Według kilku lokalnych mediów, oburzenie w mediach społecznościowych sprawiło, że urzędnik egipskiego ministerstwa kultury Khaled Abdel Jalil, który jest również odpowiedzialny za cenzurę filmową w tym kraju, zwrócił uwagę, że ma związane ręce, ponieważ "Znajomi nieznajomi" to film wyprodukowany w Netflix trafiają na platformę streamingową, więc według ustaleń prawnych, nie mają obowiązku przechodzić przez lokalnych cenzorów. Z tego powodu nie dostał kategorii wiekowej sugerującej, że powinny go oglądać osoby powyżej 16. roku życia. Zobacz także "Znajomi nieznajomych": o czym jest film Netflix?Reżyserem filmu jest libański filmowiec Wissam Smayra. W obsadzie znalazły się gwiazdy arabskiego kina, między innymi Nadine Labaki, egipska aktorka Mona Zaki i Jordan Eyad Nassar. Produkcja trafiła na Netflix 20 stycznia 2022 roku i jest dostępna w 190 krajach jak we włoskim oryginale, widz poznaje grupę bliskich znajomych, którzy spotykają się na kolacji i postanawiają zagrać w nietypową grę. Umieszczają swoje telefony komórkowe na stole i zgadzają się na udostępnianie zgromadzonym każdej rozmowy, wiadomości tekstowej i głosowej, którą otrzymają. Zabawa szybko zmienia się w ciąg tajemnic, które mają duży wpływ na uczestników kolacji. Wśród sekretów jest między innymi homoseksualizm jednego z bohaterów. Chociaż wiele społeczeństw krajów arabskich przejawia zachowania homofobiczne, twórcy zdecydowali się pozostawić ten wątek oryginalnego filmu. Innym fragmentem, który nie spodobał się na Bliskim Wschodzie, jest scena, w której bohaterka grana przez Zaki, zdejmuje bieliznę pod stołem, mimo że twórcy uniknęli jakiejkolwiek mediach społecznościowych pojawiły się apele, by gwiazda została usunięta z egipskiego związku zawodowego. Organizacja wstawiła się jednak w oświadczeniu za Zaki, argumentując, że "nie będzie stała bezczynnie wobec żadnego słownego ataku ani próby zastraszenia jakiegokolwiek egipskiego artysty", a także powołał się na "podstawowe zasady, z których najważniejszą jest zachowanie wolności twórczej". Pojawiło się też indywidualne wsparcie ze strony wielu egipskich artystów, między innymi Hendy Sabri, Ahmeda Fahmy i Ghady Abdel czasu premiery film "Znajomi nieznajomych" trafił na szczyt listy oglądalności Netflix na Bliskim Wschodzie i na jakiś czas stał się szóstym najpopularniejszym tytułem na platformie we Francji. Galeria Najlepsze filmy 2021 roku – wybór redakcji kulturalnej [ZDJĘCIA]

hbo go dobrze się kłamie w miłym towarzystwie